Marina i wyspa La Gomera
Po Kilku dniach na morzu, nareszcie pierwszy wony dzień spędziliśmy na wyspie Gomera.
Droga do niej była piękna.
Zanim po pełnej dobie na Oceania z Grand Canaria do Teneryfy dopłynęliśmy do Gomery, widzieliśmy piękny ocean i piękne wyspy na horyzoncie.
Mieliśmy doskonałe wiatry żeglarskie i fale pozwalające na żeglowanie.
Niech zdjęcie opiszą to za mnie :)
Teneryfa na horyzoncie to urzekający, widok ośnieżonego wierzchołka wulkanu o wysokości niemalże 4000 m nad poziomem morza.
Wyobraźcie sobie jakie to dopełniające jak po nocnej wachcie widzicie wschodzące słońce oświetlając górę 4 tys. m.
Jak Zakopane i Bałtyk w jednym :)
Choć i one są jedyne w swoim rodzaju !
Postój jednej nocy na Teneryfie w San Miguel i następna noc już w Marinie La Gomera.
Cała załoga kąpała się w oceanie i zwiedzała lasy deszczowe w centrum wyspy.
Po prostu odpoczęliśmy.
Za kilka dni Sylwester. To też czas na podsumowanie całego roku i plany na następny.
Pisząc to słucham Roda Stewarda, trochę zatem czuje nostalgii. Moje myśli są pełne wspaniałych wspomnień, zdobytych dzięki wyjątkowym załogą i ludziom jakich poznałem na morzu.
To też rok decyzji i czegoś wyjątkowego, teraz czas na to żeby o to wszystko dbać !
Ach to był dobry rok !
I następny, planuje jeszcze lepszy :) A Wy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz