Szybki poranek. Niesamowite uczucie że ma się tyle siły i
pomysłów że brakuje własnych rąk do ich realizacji. To chyba nazywa się pasja
ale to oceni pewnie załoga :)
Po doładowaniu Internetu na jachcie, szczęśliwi i pełni siły
do żeglowania opuszczamy Cartagenę.
Jacht od trzech tygodni jest wyposażony w profesjonalne
wędzisko do połowów tuńczyków. Nasz piękny wobler trolingowy. Jest łowny i już
dwa razy dał nam pięknego tuńczyka.
Miałem spore dylematy czy zdecydować się na łowienie ryb w
Morzach i Oceanach. To piękne zwierzęta, ich obecność w morzu sprawie że są bardziej ...
!
Bardziej piękne, bardziej wyjątkowe, bardziej prawdziwe.
Bardziej piękne, bardziej wyjątkowe, bardziej prawdziwe.
Musiałem przekonać się sam poznając kilku bardzo dobrych
wędkarzy. Łatwo w kontakcie z nimi zauważyć że darzą oni szacunkiem i ryby i
morze. Szacunkiem większym niż my jakiekolwiek zwierzęta z których pochodzi
spożywane przez nas mięso.
Czy może jednak jest tak że to szanowanie i łowienie etyczne
daje możliwość pielęgnowania mórz przez jego znajomość i wrażliwość na jego
problemy. A nie zamykanie oczy i sztuczna wrażliwość na nieznane problemy ?
Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi.
Ja kupiłem wędkę i morze szczęście początkującego może znajomość
morza dały mi 3 Tuńczyki w kilka dni łowienia.
Baltic Anchor - trzeci Tuńczyk na pokładzie |
Piękne cudowne ryby. I nieprawdopodobnie smaczne mięso !!
Nadal zastanawiam się jak widzę je na wędce ale teraz jestem
lepszy o wiedzę i doświadczenie.
Baltic Anchor - zachód przed San Jose |
Po pobycie w Cartagenie szukam oparcia dla myśli.
Pobyt tam, to było wyjątkowe doświadczenia. Zmierzyłem się
z nadziejami i nie wiem czy nie przegrałem...
A teraz morze zatrzymuje nas znów w
San Jose. Ale o tym później .......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz