
Tysiące godzin na morzu, setki godzin podczas wymagającej pogody, dziesiątki godzin sztormów i ratowania zdrowia i życia. A jednak pasja czasem przeżywa też kryzys, a tęsknić to już niestety patrzeć w siebie i nie widzieć świata.
Jak to się stało ?
Cały czas spędzony ma morzu jest przygodą i miejscem gdzie chwile biegną wolniej. Godziny na wachcie się dłużą, wachty czasem trwają w nieskończoność. Wielu z nas pamięta jak wygląda noc sztormowa w czapce, w rękawiczkach a czasem w kominiarce. Godziny od wpisu do wpisu do dziennika, trwa wieczność.


Dlatego na morzu widzimy jak pochodnie, ludzi którzy żyją pełnią życia czując wiatr, smak słonej wody i nieprzespane noce. Jednocześnie ci sami ludzie cieszą się jak młodzi zakochani studenci patrząc na piękny zachód słońca.

I to wszystko, szczęście i z pasją przeżywanie trudów morza, może trwać miesiącami latami aż do momenty gdy zaczynamy patrzeć nie przed siebie a za siebie.

Podczas ostatnich moich dni na morzu, jeszcze przed uporem, usłyszałem słowa które do tej pory słyszę jak wypowiedziane kilka minut temu. Gdy powiedziałem że czuje się już po 11 miesiącach na morzu inaczej, przyjaciel stary kapitan powiedział mi, jak żyje w raju i go nie widzę to czas wracać do domu.

Rozpoczynam urlop po wielu miesiącach na morzu, czy będzie jak marzę ?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOch jakie piękne widoki! Wiele miesięcy na morzu - to prawda tak wygląda praca marynarzy. Ale wiem jak oni to kochają, to w znacznej mierze praca z powołania. A nie ma problemu ze sprawami podatkowymi? Jeśli są to polecam kontakt z www.radcaprawny-trojmiasto.pl/podatki-marynarskie/, mają w tej kancelarii duże doświadczenie w tym zakresie.
OdpowiedzUsuń