Pierwszy rejs w ty sezonie na Bałtyku, słonecznie i
nostalgicznie i ciepło (jak na Bałtyk :)

Na kei w Świnoujściu spotkaliśmy tylko kilka jachtów. Duch
Morza i niemieckie jachty czarterowe czekały na załogi.

Z prędkością 5 knt popłynęliśmy do nieśmiertelnego
Sassnitz.


Cóż nie tylko rybami żyje żeglarz :) wolne chwile spędzaliśmy prowadząc nawigację na mapach, dziennik jachtowy i zdobywając nieocenione doświadczenie na wiosennym Bałtyku. Podczas rejsu prowadzę zawsze wykłady przygotowujące do podejścia do egzaminu ja Sternika Morskiego.
To subtelne i miłe uczucie powrotu do portów które kiedyś były dla mnie domem po trudach na morzu jest nie do opisania.
Uśmiecham się wewnątrz duszy na myśl że spędzę tu na Bałtyku, kilka tygodni poznając nowych świetnych żaglarzy i dzieląc się z nimi moim doświadczeniem.
Ten rejs to dla mnie nagroda !
Zapraszam do mojej strony www.balticanchor.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz