Pierwszy rejs w ty sezonie na Bałtyku, słonecznie i
nostalgicznie i ciepło (jak na Bałtyk :)
Tak dawno nie pływałem po Bałtyku. To już prawie dwa lata.Tyle lat i miesięcy nie
widziałem i nie czułem na skórze ciepła Bałtyckiego słońca i chłodu Bałtyckiego
wiatru. Przywykłem do niego kiedyś dawno temu gdy pływałem od kwietnia do grudnia na Bałtyku co roku.
Na kei w Świnoujściu spotkaliśmy tylko kilka jachtów. Duch
Morza i niemieckie jachty czarterowe czekały na załogi.
My wypłynęliśmy pierwsi
w sobotę kierując się na zachodni Bałtyk. Pogoda była piękna, wiatr dokładnie
taki jaki powinien być.
Z prędkością 5 knt popłynęliśmy do nieśmiertelnego
Sassnitz.
Kilka godzin wieczornych spędziliśmy łowiąc ryby, nasz połów to ok 14 małych okoni, które świetnie wzbogaciły naszą kolację !
Cóż nie tylko rybami żyje żeglarz :) wolne chwile spędzaliśmy prowadząc nawigację na mapach, dziennik jachtowy i zdobywając nieocenione doświadczenie na wiosennym Bałtyku. Podczas rejsu prowadzę zawsze wykłady przygotowujące do podejścia do egzaminu ja Sternika Morskiego.
To subtelne i miłe uczucie powrotu do portów które kiedyś były dla mnie domem po trudach na morzu jest nie do opisania.
Uśmiecham się wewnątrz duszy na myśl że spędzę tu na Bałtyku, kilka tygodni poznając nowych świetnych żaglarzy i dzieląc się z nimi moim doświadczeniem.
Ten rejs to dla mnie nagroda !
Zapraszam do mojej strony www.balticanchor.eu