
To już czwarty rok tradycyjnych rejsów weekendowych. Realizujemy na prośbę ogromnej ilości naszych kientów.
Tylko jeden dzień urlopu i trzy dnia na Bałtyku - co to znaczy.
Dawno temu, zaczynając pływać pod żaglami, podobnie jak większość osób miałem spory kłopot z pogodzeniem urlopu z rodziną i pływaniem po morzu i zdobywaniem wiedzy i doświadczenia.
Normalne trzy tygodnie urlopu na rok, to ledwo kilka dni wolnych na święta, tydzień w ferie na narty i tydzień na wakacje i koniec wolnego. Pozostałe dni rozchodzą się nie wiadomo kiedy i tak cały rok za nami.
Sporadycznie jeszcze udawało mi się dołączyć do rejsu na kilka dni, najczęściej w weekendy. Wtedy dodatkowo czułem się niezręcznie dołączając do załogi, która albo już się znała od kilku dni, albo po kilku dniach rozstając się osobami które kontynuowały rejs do końca tygodnia. Już o kosztach nie wspomnę, najczęściej płaciłem za niewykorzystanych dni na morzu.
Pomysł rejsu w weekend zrodził się z doświadczenia i od kilku lat cieszy się ciągle powadzeniem. To też czasem jedyny sposób spotkania się z przyjaciółmi żeglarzami z całego kraju.
Zatem zapraszam do dołączenia do weekendowego rejsu po Bałtyku.
Zapraszam na wyjątkową przygodę żeglarską na Bałtyku Zachodnim.

Spotykamy się koło południa w piątek (wyjątkiem będzie pierwszy weekend gdy spotkamy się po południu)
Kilkadziesiąt minut zabierze nam zaształowanie jachtu i przygotowanie do drogi.
Wieczorem wyjdziemy z portu i w zależności od pogody skierujemy się bezpośrednio na Bornholm lub rozpoczniemy przygodę od portów Niemieckich Bałtyku Zachodniego.
Świnoujście jako porty rezydencki nie wybraliśmy przypadkowo. To miejsc,e z którego rozpościera się możliwość płynięcia w 3 kierunkach.
Szczególnie w wypadku rejsu trwającego kilka dni istnieje możliwość zastania niesprzyjającej pogody.Świnoujście daje nam możliwość wypłynięcia przy wietrze z każdego kierunku.
Ze Świnoujścia wypłyniemy albo bezpośrednio na Bornholm, albo najpierw na północ do Sassnitz, albo zachód do Kroeslin i Pennemuende lub przy silnych wiatrach północnych wypłyniemy na południe do Straslund.
Każdy wiatr otworzy nam nową drogę :)
Bornholm;

Na Bornholm i z powrotem będziemy płynąć dwa dni. Zwiedzimy na wyspie jeden lub dwa porty.
Przyznaję że wspomnienie widoku wiosennego Bornholmu towarzyszy mi od lat i zawsze jest wzruszające !


Czas po drodze będziemy spędzali jednocześnie poznając się nawzajem jak i dla wszystkich zainteresowanych kapitan będzie prowadził wykłady z elementów nawigacji i prawa morskiego.
Ponieważ rejs częściowo będzie przebiegać nocami, elementami wykładów będzie zarówno oświetlenie JALA A jak i podstawy oświetlenia burtowego i prawa drogi zawartego w Międzynarodowym Prawie Drogi Morskiej.
Jeśli wiatr i historia potoczy się tak że odwiedzimy Sassnitz

Pokazać go Wam to będzie przyjemność !


W porcie udostępniona jest do oglądania Angielska Łódź podwodna, jest śliczna i w doskonałym stanie. W środku jest odtworzony klimat czasów wojennych.

W basenie portowym są doskonale naleśniki i do późnych godzin nocnych można zjeść tradycyjne kanapki z wędzonymi rybami.


Sassnitz to port do którego zaglądają wszyscy. Nie raz spotkaliśmy tam też naszą ikonę nautyki "Zawisze Czarnego"
Kroeslin i Pennemuende;


Zwiedzimy całą fabrykę i choć na chwile przeniesiemy się do historii.




Ueckermuende

Marna miejska jest czynna cały rok. Zaskakujące jest że rano przychodzi sympatyczny policjant wita w mieście i cieszy się że ich odwiedziliśmy, jak w reklamie :)

Kanał przez Wolgast;


Tydzień na Bałtyku !

